Zapraszamy na uroczyste odsłonięcie upamiętnienia więźniów obozu przejściowego NKWD w Ostrówku. Uroczystość odbędzie się 1 marca 2023 r. w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Program:
16.00 – msza święta w intencji ojczyzny w kościele pw. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Ostrówku
17.00 – przemarsz do upamiętnienia
- odsłonięcie i poświęcenie pomnika
- przemówienia
- złożenie wieńców
Odnowienie upamiętnienia było możliwe dzięki współpracy Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Warszawie i gminy Klembów.
W Ostrówku w jednym z domów od września do listopada 1944 roku znajdowała się siedziba NKWD. W obozie przetrzymywano około czterystu żołnierzy Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych oraz Batalionów Chłopskich w ziemiankach urządzonych w pobliskim zagajniku.
OSTRÓWEK – OBÓZ PRZEJŚCIOWY NKWD
Przed wojną miejscowość willowa około 8-10 km od Wołomina. Wojska sowieckie weszły do Ostrówka w pierwszej połowie sierpnia 1944 r., a już we wrześniu NKWD przystąpiło do budowy na skraju lasu przy drodze biegnącej do przystanku kolejowego obozu. Po kilku dniach zaczęto zwozić bądź przyprowadzać pieszo aresztowanych żołnierzy podziemia niepodległościowego (z AK, NSZ, BCh). Łącznie przetrzymywano tam około 400 osób. W obozie trzymano ludzi w 5 ziemiankach, 2 dużych i 3 małych. Skonstruowane były w ten sposób, że w prostokątnym dole wykopanym w ziemi i nakrytym okrąglakami wstawiano do środka zbite z balików drewniane prycze, gdzie niegdzie była rzucona słoma. Cały obóz był otoczony drutem kolczastym i wkoło stali strażnicy. Wejście oraz brama wjazdowa były od strony obecnej ul. Leśnej i od tej strony nie można było osobom postronnym podchodzić. W listopadzie 1944 r. rozpoczęto likwidowanie obozu. Zatrzymanych wywożono w trzech turach: pierwsza 12 samochodów ciężarowych, druga 6 samochodów ciężarowych, trzecia 3 samochody ciężarowe. Przewożono ich do obozu w Sokołowie Podlaski (zlokalizowanym na miejscowym stadionie), gdzie byli ładowani do wagonów towarowych i wywożeni do ZSRR.
Informacja została przygotowana na podstawie:
- Relacja Pani Marii Grylewicz
- Józef Wojdyna, informacje zebrane przez autora /żołnierza AK, prezesa Koła/, opracowane i spisane w Kronice Koła ZBOWiD w Klembowie
Relacja Marii Grylewicz, mieszkanki Ostrówka, domu sąsiadującego z domem Niedzielskiego, gdzie mieszkało dowództwo obozu.
„Miałam wtedy 10 lat. W naszym domu było NKWD, słyszałam, jak przesłuchiwali, przyprowadzali całą noc ludzi. Był taki okres, kiedy ja z moją siostrą i mamą spałyśmy na schodach, mama nas otulała pierzyną, a NKWD całą noc przyprowadzało ludzi. Słyszałam strzępy przesłuchań : „A ty robił, a ty mówił..”. I tak w kółko… Potem niektórych wsadzali do piwnicy w naszym domu. Pod podłogą była mała piwniczka, gdzie mama trzymała ziemniaki i ci przetrzymywani siedzieli na ziemniakach. Było im tam niewygodnie, musieli siedzieć w kucki. Krzyków i bicia nie pamiętam. To była zima 1944/45. A w obozie obok, trzymano ludzi w ziemiankach, które były częściowo w ziemi z okrąglaków zrobione, były tam też prycze drewniane. Wiem to stąd, że po likwidacji obozu zostało to wszystko, a my – jak to dzieciaki – biegaliśmy po tym. Te ziemlanki to był taki prostokątny dół wykopany wzdłuż w ziemi i nakryty okrąglakami, a w środku zbite z balików były prycze i gdzie niegdzie była rzucona garstka słomy. Tych dołów było kilka. Cały obóz był otoczony drutem kolczastym i wkoło stali strażnicy. Wejście było od strony obecnej ul. Leśnej i od tej strony nie można było postronnym podchodzić, tylko trzeba było iść drugą stroną ulicy. Obóz został zlikwidowany, jak już było ciepło w 1945 r."